ostatnio znów miałam kryzys włosowy. Zastanawiałam się(znów) nad ich ścięciem ponieważ:
1. nie chciały się kręcić
2. puszyły się niemiłosiernie
3. plątały się
4. chciałam odmiany
Spędziłam godziny(!) na przekopywaniu pinteresta szukając inspiracji . Rozmawiałam z koleżankami -niektóre jak najbardziej były za ścięciem, inne wręcz przeciwnie "chcesz ściąć swoją Shakirę!"( z Shakirą łączą mnie co najwyżej tylko włosy ;)) . Rozmawiając z PATRYCJĄ zaproponowała abym spróbowała użyć sody oczyszczonej do ich oczyszczenia, bo być może tu leży problem. Włosy olejowałam, używałam maski, plunking a one nadal były nijakie.... Już dawno słyszałam o DETOKSIE za pomocą sody oczyszczonej ale miałam wielkie obawy o moje średnioporowate włosy. Pomyślałam - jak nie zaryzykuję to się nie dowiem, czy im pomoże czy nie....
Pobiegłam do sklepu po sodę i po chwili mój zestaw do wczorajszej pielęgnacji wyglądał tak:
Od lewej:
ALTERRA GRANAT I ALOES(MASKA) (moje włosowe "must have")
SODA OCZYSZCZONA
SZAMPON "BE BEAUTY" Z BIEDRONKI
OLEJ Z PESTEK WINOGRON (TERAZ JEST NA PROMOCJI ZA 12,99 ZA LITR W LIDLU)
ŻEL DO WŁOSÓW "STYLE GEL" (kupiłam z ciekawości za 2,10 w osiedlowej drogerii, skusił mnie brak alkoholu denat.)
Jak wyglądała całą procedura detoksu?
1. Wymieszałam łyżeczkę sody z kilkoma "pompkami" szamponu i pół szklanki ciepłej wody i umyłam nią włosy masując około 2 minut.
2. Spłukałam chłodnym strumieniem wody- włosy były tragiczne! Szorstkie, poplątane-ale takie właśnie miały być!
3. Nałożyłam olej z pestek winogron( zeszło około 150 ml! Gdzie zazwyczaj to ok 80 ml! ) Włosy wypiły w ciągu 2 h cały olej bo kiedy przyszło na jego zmycie włosy były sprężyste i nie było widać jego nadmiaru!
4.Spłukałam włosy ciepłym strumieniem i nałożyłam sporą ilość odzywki BALEA, masowałam włosy jak przy myciu szamponem. W czasie spłukiwania włosy były niewiarygodnie śliskie! Przeczesałam włosy palcami jak to zawsze robię(nie używam grzebienia!)
5. Odcisnęłam od nadmiaru wody i "wprasowałam" maskę Alterra. Spłukałam po 10 minutach, odcisnęłam w bawełnianą koszulkę i nałożyłam ODŻYWKĘ B/S Z LNEM FARMONY której ie ujęłam na zdjęciu bo ją zdenkowałam i wyrzuciłam opakowanie.
6.Następnie zrobiłam plunking i nałożyłam żelu. Z początku mało, potem jeszcze trochę widząc że nie robi im krzywdy.
7.Pozostawiłam do naturalnego wyschnięcia.Położyłam się spać z lekko wilgotnymi włosami przerzuconymi przez poduszkę.
REZULTATY:
Włosy są błyszczące, nawilżone, podbity skręt , dociążone !
Jestem BARDZO ZADOWOLONA!
To wszystko dzięki PATRYCJI która namówiła mnie na spróbowanie detoksu :) Dziękuję :*
Porównanie do ostatniego wpisu:
Zdjęcia nie są tej samej wielkości więc trudno porównać na podstawie zdjęcia, ale według moich pomiarów w ciągu ponad 1,5 miesiąca mój przyrost wyniósł 3 cm. Myślę że nie jest źle ;) Zapewne to wpływ siemienia lnianego które zawsze dodaję do owsianki jak i również baby hair których mam mnóstwo na ...czole :D
A jak z Waszymi włosami na wiosnę??
Pozdrawiam
Dora
3 cm! Marzenie! <33
OdpowiedzUsuńWychodzi średnio "pi razydrzwi" 1,5 cm na miesiąc ;) To że są kręcone sprawia że na pierwszy rzut oka nie widać tych 3 cm ;)
UsuńWłoski wyglądają genialnie. Moim chyba też przyda się taki detoks :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo możliwe, zdaj relację jak go zrobisz :)
UsuńTeż tak kiedyś miałam, ale umyłam włosy szamponem oczyszczającym i po problemie :) sodę bałabym się nałożyć :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam takiego "zdzieraka" ;) Łatwiej i bliżej było mi do spożywczego po sodę ;) Tez maiłam obawy-ale na szczęście okazały się nieuzasadnione ;)
UsuńWyglądają fantastycznie! Muszę spróbować tego sposobu, bo moje włosy też ostatnio robią się "nijakie" :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Może właśnie to jest rozwiązanie :)
UsuńSuper efekt! Też chyba muszę wrócić do jedzenia siemienia (u mnie to fantastycznie nabłyszcza i nawilża włosy, nie mówiąc już o szaleństwie baby hair :D ). Sody natomiast nie próbowałam.
OdpowiedzUsuń