piątek, 19 kwietnia 2013

Dorowy przegląd włosowy

Tak, wiem. Nie było mnie...ponad miesiąc. Bardzo nad tym ubolewam, jednak uczelnia jest dla mnie priorytetem, a ostatnio spędzam w niej prawie całe dnie.

Wracając do tematu, ostatnio wrzuciłam zdjęcie moich prostych włosów, teraz przyszedł czas na kręcone.
Zdjęcie niestety nie jest zbyt dobrej jakości ;/ . Przedstawia stan moich włosów na dzień 31 marca tego roku.
Przed świętami miałam chwilę i poświęciłam im troszkę więcej czasu niż zazwyczaj, czyli nałożyłam na nie żel lniany, na całą długość na około 5 h. W tym czasie piekłam sernik, babki, i inne wielkanocne pyszności.
Co dalej? Już mówię, umyłam je tym KLIK szamponem, następnie nałożyłam znaną już Wam maskę z Alterry "Granat i aloes". Po umyciu włosy były śliskie, i bez problemu dały się rozczesać palcami. Odgniotłam delikatnie nadmierną wilgoć za pomocą bawełnianej koszulki, następnie plopping, duża ilość żelu lnianego i harmonijkowanie, naturalne schnięcie przez całą noc z włosami przerzuconymi przez poduszkę. Na zdjęciu efekt po przebudzeniu.

Jestem zadowolona, mało puchu, łądny skręt, włosy gładkie. Mam nadzieję że niedługo znów będę mogła Wam pokazać bardzo podobny(mam nadzieję lepszy) efekt.

A Wy jakie macie doświadczenie z żelem lnianym? Sprawdza się w Waszej pielęgnacji?



                                                                                                      Dora

2 komentarze:

  1. fajnie, że wróciłaś! :*
    co do żelu to jeszcze nie próbowałam, ale jak znajdę trochę więcej czasu to zaryzykuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. używam żelu lnianego regularnie, jednak tylko stylizacji i wewnętrznie. Może czas na żal lniany przed myciem wraz z olejem, na pewno wypróbuje. :)

    OdpowiedzUsuń