jest 18.20 więc dobiega już drgi dzień Świąt.Byłam tak zaganiana że nawet nie złożyłam Wam życzeń świątecznych :( ale mam nadzieję że spędziliście je w rodzinnej, pełnej miłości atmosferze kolędując do utraty tchu, a prezenty pod choinką były jak najbardziej trafione :)
Najbardziej pracochłonne były pierniki; jak to ja nie zrobiłam ze sprawdzonego przepisu tylko zaczęłam eksperymentować, postanowiłąm zrobić pierniki drożdzżowe. Przygotowałam więcej ciasta niż tylko na makowce(nie zdążyłam zrobić im zdjęcia-mama od razu wyniosła do swej zamykanej na szyfr szafki-żartuję, a potem, nie było czemu robić zdjęcia bo został wczoraj zjedzony do ostatniego okruszka), zmieniłąm trochę proporcje i udało się, sami oceńcie:
Po kilku dniach są lekko twardawe, jednak z mlekiem czy gorącym kakao są wyśmienite.
A oto moja choinka, bez której nie byłoby Świąt:
Mała, skromna, lecz dla mnie jest piękna :)
A teraz długo oczekiwane wygrane rozdanie. Jak Wam wspominałam, wygrałam rozdanie u Lotty. Oto co Św. Mikołaj(czyli Lotta) podarowała:
Od lewej:
1) mnóstwo wsuwek do włosów-do koka jak znalazł
2)Prześliczny grzebień z kokardą-już sprawdzałam-idealny do plecionki ;)
3)Wypełniacz-razem z wsuwkami stworzę piękny kok
4) Maska Ziaja do włosów farbowanych
5)Śliczna gumka z kokardką-miałam ją podczas Wigilii-ciocia była zachwycona ;)
Paczka dotarła bardzo szybko, bo już po 2 dniach paczka dotarła do mnie w idelanym stanie, wszystko zapakowane w folię babelkową któej na zdjęciu nie ma, ale już pewnie wiecie dlaczego... "strzelanie" tak wciąga... ;)
Chciałam jeszcze raz podziękować Lottcie za wpaniały prezent :)
Mykam tymczasem na wieczorny seans rodzinny ;) Jutro spodziewajcie się włosowego wpisu :)
Miłego wieczoru,
Dora
Gratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńObserwuje ;)
Gratuluję :) !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło mi ;)
OdpowiedzUsuńOh, pierniczki :3
OdpowiedzUsuńMam ich jeszcze mnóstwo-choć z innego przepisu (musiałam dorobić bo mam brata łakomczucha ;)) więc zapraszam :)
Usuń