piątek, 28 grudnia 2012

Lakierowo + mały kroczek do przodu

No tak, dziś 28 grudnia, aż mi trochę głupio że aż przez 20 dni nie zaglądałam na bloga; ale właśnie to chcę zmienić (post o tym już wkrótce) być systematyczna, nie tylko w prowadzeniu bloga ale również w całej mojej życiowej babraninie.

Jak w tytule: Lakierowo
Ile to ja razy zazdrościłam koleżankom paznokci. W końcu mam swoje i jestem z nich dumna, bo choć do pięknych jeszcze im bardzo daleko, to naprawdę są moim wielkim sukcesem.Od najmłodszych lat aż do zeszłego lipca, kiedy będąc na praktykach po prosu wstydziłam się swoich paznokci przed całym personelem biura projektowego, obgryzałam je.Bardzo mocno. Choć kosztowało mnie to dużo silnej woli to wraz z pomocą dziewczyn z wizaż.pl udało mi się wyhodować coś na kształt kobiecych paznokci.

Właśnie na przykładzie moich paznokci chciałabym zrecenzować Wam lakier(zapewne wielu z Was znany) Miss Sporty Clubbing color No 346 -morska zieleń .

Może najpierw zacznijmy od plusów :
+ szeroki pędzelek
+ wystarczą 2 krycia
+ szybko schnie
+ piękny mocny kolor z domieszką iskrzącego się brokatu
+ kupiony za 4.99 zł( promocja z aktualnej gazetki Rossmann)

Minusy:
- minus całej kolekcji: dla mnie zbyt mały wybór kolorów

Podsumowując jestem bardzo zadowolona, daję 4,5/5 z racji tego że wciąż szukam mojego KWC



Wiem  że jeszcze dużo do ideału, dlatego proszę o wskazówki, jak piłować, jak pielęgnować skórki, i co jeszcze mogę zrobić aby były piękniejsze???





Teraz ten mały kroczek do przodu...
Jestem bardzo ambitną, lecz trochę pogubioną osobą, i właśnie moim małym kroczkiem ku odnalezieniu siebie są postanowienia które chcę wdroży ć w 2013 roku.
Zaczęłam nad nimi myśleć wczoraj kiedy musiałam położyć się pod kocyk z husteczkami i tabletkami od bólu gardła w ręku -zapalenie tchawicy i witaj antybiotyku! Wiem na pewno że nie chcę być już panną marudą, jak nazywa mnie jedna z koleżanek .Zawsze mnie to drażniło kiedy mówiła mi żebym przestała marudzić, no bo kurde felek gdzie jak marudzę?Jednak miała rację. Zdałąm sobie sprawę  że naprawdę jestem wielką marudą i to jest cel numer 1 na przyszły rok: 
PRZESTAĆ W KOŃCU NARZEKAĆ I MARUDZIĆ!


Teraz zostawiam Was z moim kolejnym wpisem na tym blogu, kładąc się znów pod kocyk i włączając TV.
Miłego dnia!
                         Dora






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz