ostatnim razem zafundowałam moim włosom maseczkę z jogurtu naturalnego i bardzo im smakowała ;) Tym razem również je "rozpieściłam" czymś z kuchni. MLEKO.
Tak, tym razem mleko jest bohaterem tego odcinka. Jak każda włosomaniaczką moją"Biblią" są blogi.Jednak dla mnie równie wielką kopalnią wiedzy jest WIZAŻ.PL. To właśnie tam na jednym z wątków pielęgnacyjnych jakaś dobra dusza napisała mi o płukance mlecznej. Jak ją wykonać? Ano prosto:
Składniki:
-pół szklanki MLEKA
Niektóre przepisy podają też aby rozcieńczyć je wodą w stosunku 1:1, ja jednak nie rozcieńczyłam. Jakie mleko?Im tłustsze tym lepiej(niestety nie miałam dostępu do tego prawdziwego więc użyłam 3,2 %) Naolejowałam włosy olejem słonecznikowym, potem umyłam skalp szamponem a długość spływającą pianą, kolejno nałożyłam odżywkę do spłukiwania, spłukałam i polałam włosy mlekiem.Zawinęłam w ręcznik i poszłam kończyć projekt. Po 40 minutach(jak zwykle się przedłużyło) spłukałam dokładnie chłodnym strumieniem wody. Potem odżywka b/s i plunking.
Tak oto prezentowały się włosy po powyższym zabiegu:
Hmmm, po pierwsze jakość zdjęcia nie zapiera tchu w piersiach... mój alarmowy fotograf był niedostępny, więc lepszy każdy inny niż żaden ;)
Co zauważyłam?
1)włosy na pewno były bardziej miękkie
2) lekko błyszczące
i chyba to by było na tyle
W porównaniu z jogurtem:
widać że po masce z jogurtem skręt jest bardziej zdefiniowany i włosy są trochę bardziej dociążone.
Niemniej, od czasu do czasu zafunduję im kąpiel mleczną godną Kleopatry choćby dla miękkości.
Teraz druga część postu, jak mówiłam już wcześniej biorę udział w wyzwaniu czytelniczym które zobaczyłam u Malwiny .
Dziś odwiedziłam bibliotekę i wybrałam jeden punkt z listy:
źródło: kwejk.pl
a mianowicie "Autor ma takie same inicjały jak ja" . Poszperałam na regałach i BINGO! "Zaopiekuj się mną" Dorothy Koomson jest w moich rękach. Jak tylko przeczytam tę pozycję(a na lubimyczytac.pl ma bardzo dobre recenzje) na pewno znajdziecie tu moją opinię na temat tej książki.
A Wy jakie wyzwanie podjęliście w tym roku?
Pozdrawiam
Dora
Piekne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńWłosy piękne...mnie również wizaż tym mlekiem skusił :) W weekend podcinam u mamy końcówki a ona ma niestety alergię na moje eksperymenty włosowe ;) Jak wrócę do domu to pewnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńA co do wyzwań - ja zmieniam sylwetkę - nie tylko chudnięcie, ale też wyrzeźbienie :)
Co do książek - kocham czytać :) Czytam ok. 35 książek rocznie, bo na więcej praca i tryb życia nie pozwala :)
O, czyli nie jestem sama kiedy rodzice patrzą na mnie jak na kosmitkę kiedy nakładam olej na włosy choćby? :D 35 książek rocznie to dużo-prawie 3 miesięcznie!
UsuńTrzymam mocno kciuki za wyzwanie :)
piękne włosy, chciałabym mieć takie długie włosy już <3
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) O rzeczywiście zapuszczanie włosów to dłuuuuuuuuuuugi proces ;) Ja swoje hoduję już od 4 lat....
OdpowiedzUsuń