Witajcie,
każdego z nas przynajmniej raz na jakiś czas ogarnia coś co możemy nazwać chandrą. Nie chce nam się wstać z łóżka, najchętniej schowałybyście się pod kołdrą, nie patrząc na nikogo, zalewając się łzami i szlochając jakie to życie jest niesprawiedliwe, dlaczego Ty zawsze masz po górę, opcjonalnie zajadając się kremem czekoladowym prosto ze słoika, albo co gorzej łącząc go z herbatnikami i lodami(jeśli nie próbowałyście to polecam-ale nie w takim momencie tylko np. jako nagrodę za pięknie umyte okna ;) ).Można także włączyć ckliwy film gdzie wszystko kończy się szczęśliwie a główni bohaterowie żyją w krainie mlekiem i miodem płynącym.Jeśli zgadzacie się z powyższym i choć raz zdarzyło Wam się mieć taki stan-czytajcie dalej, jeśli nie-gratuluję i życzę aby nigdy Wam się to nie zdarzyło i wróćcie przy następnym włosowym wpisie.
Do rzeczy; życie skłąda się nie tylko z pięknych chwil ale również z takich które potrafią dać nam mocno w kość.Sama nie raz miałam takie chwile. Jednak któregoś dnia powiedziałam sobie dość( po 5 minutach lamentu)-masz takie szczęście w życiu a go nie wiedzisz.Rzeczywiście nie doceniałam tego co mam. Postanowiłam z tym skończyć i wcieliłam w życie pomysły które od ta,tej pory nie pozwoliły mi zjeść choćby 1 łyżeczki kremu czekoladowego dla poprawy nastroju. Jest kilka rzeczy o któych staram się pamiętać każdego dnia, a szczególnie w chwilach trudniejszych niż zwykle.
Po pierwsze: RODZINA I PRZYJACIELE
Warto mieć pod ręką nr takiej osoby która bez ogródek sprowadzi nas na właściwy tor. Nie będzie głaskać po główce i mówić "tak, Ty to masz pecha", "jaka jesteś biedna", tylko z góry na dół powie że masz wspaniałe życie, da kopa w tyłek i przytuli.
źródło
Po drugie: FILM MOTYWUJĄCY
Wpadłam na ten pomysł przeglądając zdjęcia z okresu kiedy wszystko było mega hiper absoltnie fajne, choć wymagało to od Was dużego wysiłku. W połączeniu z odpowiednimi myślami, cytatami potrafi naprawdę dać kopa i nadzieję że przecież raz to osiągnęłaś to osiągniesz i drugi. Jest wiele programów(również bezpłatnych) które służą nam pomocą w wykonaniu takiego filmiku.
Po trzecie: MUZYKA I LITERATURA
Każdy z nas ma utwór który kojarzy się z sukcesem i nakłania do walki, nie musi to być wcale "Eye of a tiger" równie dobrze może to być "My heart will go on" utwór który kojarzy Wam się sukcesem i czasem kiedy byliście szczęśliwi i wszystko szło po Waszej myśli. To samo tyczy się literatury; znajdź coś co da Ci wskazówki, będzie drogowskazem, z kim sie identyfikujesz. Osobiście polecam zbiór 50 felietonów Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga"-niech nie zwiedzie Was tytuł, Bóg jest w takiej odsłonie że wyznawca każdej religii lub żadnej w pełni odczyta wskazówki Reginy.
źródło
źródło
Po czwarte: WYSIŁEK FIZYCZNY
Jak wiadomo w czasie ćwiczeń fizycznych wydzielają się endorfiny a te potrafią zdziałać cuda. Zmienić nasze postrzeganie i dostrzec nadzieję i szansę na zmianę naszej sytuacji. Więc jeśli siedzisz ze wspomnianym kremem czekoladowym-wkładaj dres i idż pobiegać.Nie tylko spalisz kalorie(a kremy mają ich niestety sporo) ale również zrobisz dla siebie coś najlepszego-weźmiesz się w garść!
źródło
Powyższe wskazówki można łączyć; np. bieg z muzyką, film z muzyką i cytatami z książki.
Będzie mi bardzo miło jeśli powyższe wskazówki pomogą chociaż jednej z Was w gorszej chwili, choć najlepiej będzie jeśli w ogóle nie będziecie musiały z nich korzytać.
Pozdrawiam
Dora
niedziela, 29 grudnia 2013
piątek, 27 grudnia 2013
Mąka ziemniaczana- efektu WOW u mnie nie zobaczysz...
Witajcie,
jak wczoraj zapowiadałam- dziś post włosowy. Jak mówi tytuł, głównym bohaterem jest mąka ziemniaczana. Przeczytałam o niej na kilku blogach, nawet nie pamiętam już których, było to tak dawno, dlatego teraz, kiedy miałam chwilę czasu postanowiłam sprawdzić(miałam taką nadzieję) czy i u mnie będzie efekt WOW. Niestety, nie było wow pisane nawet z małych liter...
Zastanawiacie się pewnie z czym zmieszałam dzisiejszehgo bohatera; dodałam łyżkę odżywki do włosów, o TEJ, jest sprawdzona bardzo często jej używam do codziennego użytku. Dodałam również 3 łyżki oliwy z oliwek-ulubionej moich kręconych <3.
jak wczoraj zapowiadałam- dziś post włosowy. Jak mówi tytuł, głównym bohaterem jest mąka ziemniaczana. Przeczytałam o niej na kilku blogach, nawet nie pamiętam już których, było to tak dawno, dlatego teraz, kiedy miałam chwilę czasu postanowiłam sprawdzić(miałam taką nadzieję) czy i u mnie będzie efekt WOW. Niestety, nie było wow pisane nawet z małych liter...
Zastanawiacie się pewnie z czym zmieszałam dzisiejszehgo bohatera; dodałam łyżkę odżywki do włosów, o TEJ, jest sprawdzona bardzo często jej używam do codziennego użytku. Dodałam również 3 łyżki oliwy z oliwek-ulubionej moich kręconych <3.
Następnie dość dokładnie wymieszałam.Niestety mąka nie całkiem rozpuściła się w mieszance olejowo-odżywkowej, jednak wzięłam odrobinę na dłonie i roztarłam-uzyskałam piękną konsystencję maski a następnie nałożyłam na włosy-całą długość od ucha. Możliwe że za długo ją trzymałam, bo 3 filmy średnio każdy po 1,5 h daje nam około 4,5 h. Co dalej? Spłukałam dokładnie- i rzeczywiście, włosy były bardzo dobrze wygładzone, nie potrzebowałam już odżywki. Powtórzyłam mój rytuał, czyli szmpon, odżywka, maska, po wyciśnięciu w koszulkę i ugniataniu, odzywka lniana i żel(więcej o moim rytuale TU , tylko sazmpon i odżywka bez spłukiwania się zmieniła). Włosy były bardzo miękkie i puszyste, z przodu zaczęły się poszyć. Zostawiłam je do całkowitego wyschnięcia. Po seansie poprosiłam tatę(dlatego zdjęcie jest lekko nie ostre ;)) aby zrobił mi zdjęcie.Oto co otrzymałam:
Oprócz miękkości, co uważam za plus, wszystko jest nie tak.Włosy są spuszone, skręt nie jest zbyt mocny, . Nie wiem co może być przyczyną; czy za długo trzymałam, czy użyłam nie tej odżywki lub po prostu moje włosy nie polubiły się mąką ziemniaczaną?
Jeśli któraś z Was zna odpowiedź na moje pytania-proszę, piszcie!
Podrawiam,
Dora
czwartek, 26 grudnia 2013
Świątecznie+ wygrane rozdanie u Lotty
Witajcie,
jest 18.20 więc dobiega już drgi dzień Świąt.Byłam tak zaganiana że nawet nie złożyłam Wam życzeń świątecznych :( ale mam nadzieję że spędziliście je w rodzinnej, pełnej miłości atmosferze kolędując do utraty tchu, a prezenty pod choinką były jak najbardziej trafione :)
Najbardziej pracochłonne były pierniki; jak to ja nie zrobiłam ze sprawdzonego przepisu tylko zaczęłam eksperymentować, postanowiłąm zrobić pierniki drożdzżowe. Przygotowałam więcej ciasta niż tylko na makowce(nie zdążyłam zrobić im zdjęcia-mama od razu wyniosła do swej zamykanej na szyfr szafki-żartuję, a potem, nie było czemu robić zdjęcia bo został wczoraj zjedzony do ostatniego okruszka), zmieniłąm trochę proporcje i udało się, sami oceńcie:
jest 18.20 więc dobiega już drgi dzień Świąt.Byłam tak zaganiana że nawet nie złożyłam Wam życzeń świątecznych :( ale mam nadzieję że spędziliście je w rodzinnej, pełnej miłości atmosferze kolędując do utraty tchu, a prezenty pod choinką były jak najbardziej trafione :)
Najbardziej pracochłonne były pierniki; jak to ja nie zrobiłam ze sprawdzonego przepisu tylko zaczęłam eksperymentować, postanowiłąm zrobić pierniki drożdzżowe. Przygotowałam więcej ciasta niż tylko na makowce(nie zdążyłam zrobić im zdjęcia-mama od razu wyniosła do swej zamykanej na szyfr szafki-żartuję, a potem, nie było czemu robić zdjęcia bo został wczoraj zjedzony do ostatniego okruszka), zmieniłąm trochę proporcje i udało się, sami oceńcie:
Po kilku dniach są lekko twardawe, jednak z mlekiem czy gorącym kakao są wyśmienite.
A oto moja choinka, bez której nie byłoby Świąt:
Mała, skromna, lecz dla mnie jest piękna :)
A teraz długo oczekiwane wygrane rozdanie. Jak Wam wspominałam, wygrałam rozdanie u Lotty. Oto co Św. Mikołaj(czyli Lotta) podarowała:
Od lewej:
1) mnóstwo wsuwek do włosów-do koka jak znalazł
2)Prześliczny grzebień z kokardą-już sprawdzałam-idealny do plecionki ;)
3)Wypełniacz-razem z wsuwkami stworzę piękny kok
4) Maska Ziaja do włosów farbowanych
5)Śliczna gumka z kokardką-miałam ją podczas Wigilii-ciocia była zachwycona ;)
Paczka dotarła bardzo szybko, bo już po 2 dniach paczka dotarła do mnie w idelanym stanie, wszystko zapakowane w folię babelkową któej na zdjęciu nie ma, ale już pewnie wiecie dlaczego... "strzelanie" tak wciąga... ;)
Chciałam jeszcze raz podziękować Lottcie za wpaniały prezent :)
Mykam tymczasem na wieczorny seans rodzinny ;) Jutro spodziewajcie się włosowego wpisu :)
Miłego wieczoru,
Dora
sobota, 7 grudnia 2013
Zimowy podwieczorek
Witajcie,
przychodzę do Was tylko na chwilę, od rana siedzę w projektach, jednak na podiweczorek trzeba zrobić przerwę. Od kilku dni jestem zakochana w nim. Jest słodki, chrupiący, po prostu pyszny! Idealny na zimowe wieczory.
Bakaliowe muesli z jogurtem naturalnym, bananem, jabłkiem i łyżeczką miodu
przychodzę do Was tylko na chwilę, od rana siedzę w projektach, jednak na podiweczorek trzeba zrobić przerwę. Od kilku dni jestem zakochana w nim. Jest słodki, chrupiący, po prostu pyszny! Idealny na zimowe wieczory.
Bakaliowe muesli z jogurtem naturalnym, bananem, jabłkiem i łyżeczką miodu
Składniki:
4 łyżki jogurtu naturalnego(ja dałam greckiego)
pół banana
pół jabłka(uwielbiam Ligole)
3 łyżki muesli
łyżeczka miodu(ja dałam lipowy)
Wymieszać i rozkoszować się smakiem :)
Smacznego i miłego wieczoru,
Pozdrawiam
Dora
piątek, 6 grudnia 2013
Lniana odżywka do włosów Farmona
Witajcie,
dziś chciałabym Wam przedstawić mojego faworyta ostatnich miesięcy, a mianowicie lekką odżywkę z Farmony.
Na tę odżywkę natknęłam się w niewielkiej drogerii, jako że wiem że len bardzo dobrze wpływa na moje włosy, pomyslałam że warto spróbować. Nie myliłam się.
OPAKOWANIE:
-bardzo poręczna tuba z ładną szatą graficzną
-dobrze zamykająca się zatyczka
SKŁAD:
Nie znam się na składach ale z pomocą KOSMOPEDII mogę powiedzieć że:
- Aqua- woda
- Behentrimonium Chloride-jest substancją aktywnie myjącą, odpowiedzialną za gruntowne oczyszczanie skóry i włosów , dobrze się wchłania i ma działanie wygładzające, dzięki któremu włosy odzyskują swój blask, miękkość i gładkość , jest środkiem ułatwiającym rozczesywanie i zapobiegającym elektryzowaniu się włosów.
- Cetyl alkohol-Emolient tzw. tłusty.[...]Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy
- Cetrimonium Chloride-poprawia rozczesywalność, zapobiega splątywaniu, nadaje połysk i wygładza włosy, wykazuje działanie antystatyczne, dzięki czemu zapobiega elektryzowaniu się włosów.
- Propylene Glycol-Humektant - zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów
- Linum Usitatissium Seed Extract
- Glycerin-Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na ich powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje skórę i włosy. Powstały film, wygładza powierzchnię naskórka i włosów
- Inulin-podejrzewam że inulina
- Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein-podejrzewam że proteiny pszenicy
- Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch- ?
- Hydrolyzed Keratin-Hydrolizat keratyny wpływa na trwałość piany, gasząc ją. Substancja także wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyku - zwiększając jego lepienie i kleistość, przez co może utrudniać rozsmarowywalność gotowego produktu.
- Ceramide 3 -podejrzewam że ceramidy
- Milk Lipids-mleczne lipidy(?)
- Lactic Acid-substancja nawilżająca, Humektant - substancja zapobiegająca wysychaniu kosmetyku oraz krystalizacji przy ujściu butelki
- Hydroxyethylcellulose-Modyfikator reologii (zmienia konsystencję) -zagęstnik, zwiększa lepkość preparatu, dzięki czemu wpływa także na stabilność piany.
- Disodium EDTA-[...]Znajduje zastosowanie również jako środek zmiękczający wodę
- Diazolidinyl Urea-konserwant
- Lodopropnyl Butylcarbamate-?
- Parfum-zapach
- Hexyl Cinnamal-imitacja zapachu jaśminu
- Butylphenyl Methylopropional-skłądnik kompozycji zapachowych
-delikatny, słodki, nie nachalny
KONSYSTENCJA:
-rzadka, jednak nie spływa z włosów
-mleczno-biały kolor
CENA:
-7 ZŁ
DOSTĘPNOŚĆ:
-małe drogerie
Jest to odżywka b/s, idelanie sprawdza się przy reanimacji.Nakładam ją ugniatając moje loki. Dla mnie jest doskonałym produktem: niedrogim, a skutecznym.
EFEKTY:
-podkreślony skręt
-wyrażne ograniczenie puszenia
-delikatnie nabłyszcza
-wygładza
-nadaje lekki zapach
OCENA: 5/5
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek :) . Do mnie zapukał Mikołaj wczoraj wieczorem, a mianowicie był nim e-mail od LOTTY informujący o wygranym rozdaniu :) A jak Wasze prezenty?
Pozdrawiam,
Dora
piątek, 29 listopada 2013
Głosy które uwielbiam-TOP 3
Muzyka...bez niej nic nie byłoby tak piękne jak jest. Towarzyszy nam wszędzie. Na spacerze, w pracy, w szkole...trzeba się tylko wsłuchać.
Jeśli chodzi o mnie, jestem otwarta na prawie każdy rodzaj muzyki, dlaczego prawie-bo nie przepadam za hip-hopem, hard-rockiem i reagge. Nie jestm osobą która maniakalnie słucha jedngo wykonawcy/zespołu i świata poza nim nie wiedzi. Nie, radio najczęściej u mnie gości. Jednak mam kilku swoich faworytów, których słucham wtedy kiedy chcę mieć czas tylko dla siebie, hcę pomyśleć nad swoim życiem bądź zrelaksować się.
1.Mr Michael Buble
5 lat temu oglądałam film "Pretty Man" -film przyjemny, miło się oglądało Dermot'a Mulroney'a ;) jednak największe wrażenie wywarła na mnie muzyka. Z zapartym tchem śledziłam napisy końcowe. Zakochałam się w "Sway"i "Home" Miłość ta trwa nieprzerwanie do dziś.
Kim jest Pan Buble? Pan Buble jest przystojnym Kanadyjczykiem podchodzącym pod 40. Jest szczęśliwym małżonkiem pięknej modelki Luisiay Lopilato i ojcem małego Noah. To prywata, tak po krótce.
Muzycznie jest nazywany następcą Franka Sinatry. Jego jazzowe i swingowe brzmienia są doceniane na całym świecie, bilety na koncerty rozchodzą się jak świeże bułeczki a to za sprawą jego głosu, ciepłego zmysłowego otulającego słuchacza. Od 5 lat jestem zakochana w Jego twórczości, choć ostatnio zszedł na bardziej popowe brzmienia(chyba każdy zna ramówkę Polsatu) tak, to Jego dzieło. Rozumiem to zagranie, bo z czegoś trzeba żyć, a nic tak dobrze nie sprzedaje się jak wpadające w ucho popowe utwory.
Jak wspomniałam, na czele ulubionych utworów wiedzie "Sway"
oraz "Home"
W 2011 r. Michel wydał świąteczną płytę, przy której zapomina się o całym świecie i czuję się magię Świąt.
Moim sercem całkiem zawładnął utwór Mariah Carey "All I want for Christmas is You"
Gorąco polecam całą płytę"Christmas" jeśli chcecie poczuć ducha Świąt Bożego Narodzenia :)
2.Mr Matt Dusk
Kolejny Kanadyjczyk.Również bardzo przystojny(chyba mam słabość do Panów zza oceanu ;))
Również jest nazywany następcą Franka Sinatry, choć często mówi się że plasuje się w tym zaszczycie właśnie za Michael'em.
35 letni brunet o porywającym spojrzeniu, jest coś co łączy go z Polską-jego partnerką życiową jest Polka ;). Ponadto nagrał piosenke z naszą rodaczką, Edytą Górniak.
Nie jest tak znany jak Michael, ale miłośnicy jazzu i swingu bardzo dobrze go znają. Matt również ma intrygujący, ciepły głos, co w połączeniu z dzwiękami instrumentów łapie za serce, sczególnie płeć piękną.
Moimi ulubionymi utworami Matt'a są: "All about me" i "Good news"
Matt miał teraz trasę koncertową w Polsce, niestety nie dane było mi doświdczyć tgo szczęścia :(
3.Mr Adam Lambert
Tego pana chyba wszyscy znają. Zdobywca 2 miejsca amerykańskiego "Idola" w 2009 roku.
Co prawda znałam jego utwór "Whataya Want from Me" jednak nie zwróciłam na niego szczególnej uwagi. Dopiero kiedy zobaczyłam jeden z odcinków "Glee" zauroczyłam się nim.
Moim zdaniem genialnie wykonał utwór Lady Gagi "Marry the Night"
Po tym utworze odkryłam jego twórczość, wpadają w ucho jednak prym widzie "Marry the Night " i "Whataya Want from Me".Cóż, myślę że jeśli chodzi o Adama, to jestem tymczasowo zauroczona jego występem w "Glee" co nie zmienia faktu że właśńie teraz i on należy do mojego TOP 3.
A Wy? Kto jest Waszym TOP 3?
Jeśli chodzi o mnie, jestem otwarta na prawie każdy rodzaj muzyki, dlaczego prawie-bo nie przepadam za hip-hopem, hard-rockiem i reagge. Nie jestm osobą która maniakalnie słucha jedngo wykonawcy/zespołu i świata poza nim nie wiedzi. Nie, radio najczęściej u mnie gości. Jednak mam kilku swoich faworytów, których słucham wtedy kiedy chcę mieć czas tylko dla siebie, hcę pomyśleć nad swoim życiem bądź zrelaksować się.
1.Mr Michael Buble
5 lat temu oglądałam film "Pretty Man" -film przyjemny, miło się oglądało Dermot'a Mulroney'a ;) jednak największe wrażenie wywarła na mnie muzyka. Z zapartym tchem śledziłam napisy końcowe. Zakochałam się w "Sway"i "Home" Miłość ta trwa nieprzerwanie do dziś.
Kim jest Pan Buble? Pan Buble jest przystojnym Kanadyjczykiem podchodzącym pod 40. Jest szczęśliwym małżonkiem pięknej modelki Luisiay Lopilato i ojcem małego Noah. To prywata, tak po krótce.
Muzycznie jest nazywany następcą Franka Sinatry. Jego jazzowe i swingowe brzmienia są doceniane na całym świecie, bilety na koncerty rozchodzą się jak świeże bułeczki a to za sprawą jego głosu, ciepłego zmysłowego otulającego słuchacza. Od 5 lat jestem zakochana w Jego twórczości, choć ostatnio zszedł na bardziej popowe brzmienia(chyba każdy zna ramówkę Polsatu) tak, to Jego dzieło. Rozumiem to zagranie, bo z czegoś trzeba żyć, a nic tak dobrze nie sprzedaje się jak wpadające w ucho popowe utwory.
Jak wspomniałam, na czele ulubionych utworów wiedzie "Sway"
W 2011 r. Michel wydał świąteczną płytę, przy której zapomina się o całym świecie i czuję się magię Świąt.
Moim sercem całkiem zawładnął utwór Mariah Carey "All I want for Christmas is You"
Gorąco polecam całą płytę"Christmas" jeśli chcecie poczuć ducha Świąt Bożego Narodzenia :)
2.Mr Matt Dusk
Kolejny Kanadyjczyk.Również bardzo przystojny(chyba mam słabość do Panów zza oceanu ;))
Również jest nazywany następcą Franka Sinatry, choć często mówi się że plasuje się w tym zaszczycie właśnie za Michael'em.
35 letni brunet o porywającym spojrzeniu, jest coś co łączy go z Polską-jego partnerką życiową jest Polka ;). Ponadto nagrał piosenke z naszą rodaczką, Edytą Górniak.
Nie jest tak znany jak Michael, ale miłośnicy jazzu i swingu bardzo dobrze go znają. Matt również ma intrygujący, ciepły głos, co w połączeniu z dzwiękami instrumentów łapie za serce, sczególnie płeć piękną.
Moimi ulubionymi utworami Matt'a są: "All about me" i "Good news"
Matt miał teraz trasę koncertową w Polsce, niestety nie dane było mi doświdczyć tgo szczęścia :(
3.Mr Adam Lambert
Tego pana chyba wszyscy znają. Zdobywca 2 miejsca amerykańskiego "Idola" w 2009 roku.
Co prawda znałam jego utwór "Whataya Want from Me" jednak nie zwróciłam na niego szczególnej uwagi. Dopiero kiedy zobaczyłam jeden z odcinków "Glee" zauroczyłam się nim.
Moim zdaniem genialnie wykonał utwór Lady Gagi "Marry the Night"
Po tym utworze odkryłam jego twórczość, wpadają w ucho jednak prym widzie "Marry the Night " i "Whataya Want from Me".Cóż, myślę że jeśli chodzi o Adama, to jestem tymczasowo zauroczona jego występem w "Glee" co nie zmienia faktu że właśńie teraz i on należy do mojego TOP 3.
A Wy? Kto jest Waszym TOP 3?
niedziela, 24 listopada 2013
Skromne zakupy + włosowe pytanie do Was
Witajcie ;)
Jak mówi pierwsza część tytułu:dopadły mnie skromne zakupy. Nie pytajcie gdzie, to oczywiste gdzie w ostatnich dniach buszowała większość płci pięknej: w Rossmanie ;)
-40% idealnie pkryło się z moimi denkami ;) akurat skończył mi się tusz(o którym postaram się Wam napisać) i podkład. Postanowiłąm zainwestować również w korektor pod oczy i oczywiście lakier do paznokci ;)
Pierwszy raz zakupiłam słynną maskarę Pump Up od Lovely i teraz wiem że to był błąd, już po pierwszym użyciu wiedziałam że nie raz do niej powrócę, mocno wydłuża i lekko podkręca rzęsy.
Podkład z Miss Sporty So Matt Perfect Stay to moje drugie opakowanie, jest wydajny( mnie wystarczył na 0,5 roku) , tani(16 zł bez promocji), nie zapchał mnie, ma jasny odcień(!), nie ciemniej na twarzy i dobrze matuje, jedyne do czego mogę się przyczepić to to że poza opakowaniem szybko gęstnieje-trzeba szybko aplikować go na twarz.
Korektor z Miss Sporty Liquid Concealer, najjaśniejszy odcień, po pierwszym użyciu stwierdzam że dość ładnie kryje podkrążone oczy, na razie musimy się lepiej poznać ;)
Lakier z Miss Sporty Clubbing nr 462, w sklepie wydawał mi się bardziej koralowy, w rzeczywistości ma dużo z cukierkowo-neonowego różu ;)
Lakier od Lovely Glosslike gel, kolor nr 402, kolor jest genialny, zielono-turkusowy z różnokolorowymi drobinkami które nie są natrętne, tak na paznokciach:
Przepraszam za moje skórki-ciągle z nimi walczę...
W sumie wydałam niecałe 30 zł ;) A Wy jak duże zakupy zrobiłyście?
Chciałabym Was zapytać o radę, ostatnio(jakieś 3 tyg. temu) zafundowałam moim lokom laminowanie ;) Wymieszałam 2 łyżki żelatyny z 6 łyżkami wrzątku, dodałam 4 łyżki oliwy z oliwek, 2 łyżki odżywki z lnem-trzymałam 2 h.
Włosy były baaaaardzo wygładzone, nie chciały się kręcić, rozprostowały się ;) Jednak po drugim myciu od laminowania( 4 dni póżniej) moje loki były dobrze zdyscyplinowane, zresztą zobaczcie same. Poniżej zamieściłam porównania 3 różnych pielegnacji(chodzi o olejowanie-mieszanki jakie tworzę z olejem i nakładam na włosy).Tu Wasze zadanie, które włosy podobają Wam się najbardziej? Lekka zmiana w ich pielęgnacji i wychodzi co innego ;)
Skłaniam się najbardziej ku 3 wersji, a Wy co myślicie?
Jak mówi pierwsza część tytułu:dopadły mnie skromne zakupy. Nie pytajcie gdzie, to oczywiste gdzie w ostatnich dniach buszowała większość płci pięknej: w Rossmanie ;)
-40% idealnie pkryło się z moimi denkami ;) akurat skończył mi się tusz(o którym postaram się Wam napisać) i podkład. Postanowiłąm zainwestować również w korektor pod oczy i oczywiście lakier do paznokci ;)
Pierwszy raz zakupiłam słynną maskarę Pump Up od Lovely i teraz wiem że to był błąd, już po pierwszym użyciu wiedziałam że nie raz do niej powrócę, mocno wydłuża i lekko podkręca rzęsy.
Podkład z Miss Sporty So Matt Perfect Stay to moje drugie opakowanie, jest wydajny( mnie wystarczył na 0,5 roku) , tani(16 zł bez promocji), nie zapchał mnie, ma jasny odcień(!), nie ciemniej na twarzy i dobrze matuje, jedyne do czego mogę się przyczepić to to że poza opakowaniem szybko gęstnieje-trzeba szybko aplikować go na twarz.
Korektor z Miss Sporty Liquid Concealer, najjaśniejszy odcień, po pierwszym użyciu stwierdzam że dość ładnie kryje podkrążone oczy, na razie musimy się lepiej poznać ;)
Lakier z Miss Sporty Clubbing nr 462, w sklepie wydawał mi się bardziej koralowy, w rzeczywistości ma dużo z cukierkowo-neonowego różu ;)
Lakier od Lovely Glosslike gel, kolor nr 402, kolor jest genialny, zielono-turkusowy z różnokolorowymi drobinkami które nie są natrętne, tak na paznokciach:
Przepraszam za moje skórki-ciągle z nimi walczę...
W sumie wydałam niecałe 30 zł ;) A Wy jak duże zakupy zrobiłyście?
Chciałabym Was zapytać o radę, ostatnio(jakieś 3 tyg. temu) zafundowałam moim lokom laminowanie ;) Wymieszałam 2 łyżki żelatyny z 6 łyżkami wrzątku, dodałam 4 łyżki oliwy z oliwek, 2 łyżki odżywki z lnem-trzymałam 2 h.
Włosy były baaaaardzo wygładzone, nie chciały się kręcić, rozprostowały się ;) Jednak po drugim myciu od laminowania( 4 dni póżniej) moje loki były dobrze zdyscyplinowane, zresztą zobaczcie same. Poniżej zamieściłam porównania 3 różnych pielegnacji(chodzi o olejowanie-mieszanki jakie tworzę z olejem i nakładam na włosy).Tu Wasze zadanie, które włosy podobają Wam się najbardziej? Lekka zmiana w ich pielęgnacji i wychodzi co innego ;)
Skłaniam się najbardziej ku 3 wersji, a Wy co myślicie?
niedziela, 17 listopada 2013
Włosowe inspiracje
Witajcie,
zapewne każda z Was ma takie chwile w życie kiedy ma ochotę z biegu pójść do fryzjera i coś z nimi zrobić. W końcu jesteśmy kobietami ;) każda z nas potrzebuje odmiany od czasu do czasu. Za mną od dłuższego czasu chodzi po głowie alby ściać włosy.Tak, ściąć. Do ramion-czyli kiedy się skręcą będą do brody(?). Większość osób którym to mówię reagują jakbym chciała skoczyć z mostu :"Nieeeeeee!". Ostatnio nawet keidy podcinałam końcówki zwierzyłam się moje fryzjerce co chodzi mi po głowie, aona na to że "Nie ma mowy, nie podejmę się tego" Nie zapytałam dlaczego, bo mam takie same obawy.
Jakie? Takie że moje włosy będą poziomo się układać, nie będą chccieć się kręcić i będę miała mniej więcej to na głowie:
Dobra, może niektórym się to podoba, nie mam nic przeciwko jednak sama nie chciałabym tak wyglądać...
Co mnie inspiruje?To:
To zdjęcie uwielbiam<3 <3
źródło: grafika google.com
I co o tym myślicie? Zgadzacie się z moimi obawami? Zaryzykować?Która z fryzur byłaby najlepsza?
sobota, 26 października 2013
Czas na coś słodkiego czyli MUFFINY z bananami i czekoladą!
Witajcie,
tak, Dora uwielbia czekoladę pod każdą postacią; w cieście, na gorąco z książką w ręku, czy po prostu kosteczka za kosteczką. Uwielbiam piec, muffiny już niejednokrotnie rządziły na moim stole, również te, bo jest to 2 raz kiedy je piekę, jednak teraz wyszły znacznie lepsze :)
Przepis
Choć lubię piec, to nie jestem jeszcze na takim etapie kiedy sama tworzę przepisy, bardzo często je modyfikuję, a gdzie można znaleźć najwięcej inspiracji do pieczenia: na blogach kulinarnych :)
Mam kilka swoich ulubionych, do których bardzo często wracam, jednak wciąż uwielbiam odkrywać nowe.
Gdzie najczęściej zaglądam?:
Tytułowe muffiny zrobiłam według przepisu KLIKMałej Cukierenki. Wyszły przepyszne! Znajomi co chwila pytali "jak to zrobiłaś że są takie puszyste i wilgotne". Myślę że to sprawka bananów, które dodałam do ciasta.
I oto moje dzieło, przepyszne, pięknie wyrośnięte, pachnące czekoladą i baananami-czego chcieć więcej w piękne jesienne popołudnie? :)
A jakie są Wasze ulubione przepisy?Skad czerpiecie inspiracje?
Dora
tak, Dora uwielbia czekoladę pod każdą postacią; w cieście, na gorąco z książką w ręku, czy po prostu kosteczka za kosteczką. Uwielbiam piec, muffiny już niejednokrotnie rządziły na moim stole, również te, bo jest to 2 raz kiedy je piekę, jednak teraz wyszły znacznie lepsze :)
Przepis
Choć lubię piec, to nie jestem jeszcze na takim etapie kiedy sama tworzę przepisy, bardzo często je modyfikuję, a gdzie można znaleźć najwięcej inspiracji do pieczenia: na blogach kulinarnych :)
Mam kilka swoich ulubionych, do których bardzo często wracam, jednak wciąż uwielbiam odkrywać nowe.
Gdzie najczęściej zaglądam?:
Tytułowe muffiny zrobiłam według przepisu KLIKMałej Cukierenki. Wyszły przepyszne! Znajomi co chwila pytali "jak to zrobiłaś że są takie puszyste i wilgotne". Myślę że to sprawka bananów, które dodałam do ciasta.
I oto moje dzieło, przepyszne, pięknie wyrośnięte, pachnące czekoladą i baananami-czego chcieć więcej w piękne jesienne popołudnie? :)
A jakie są Wasze ulubione przepisy?Skad czerpiecie inspiracje?
Dora
czwartek, 24 października 2013
Włosowy rytuał Dory
Witajcie,
wiem, że jak przystało na kręconowłosą ten post powinien pojawić się już dawano dawno temu, ale jakoś nie po drodze mi z nim było. Tak więc dziś o tym jak Dora dba o swoje kręcone piórka na głowie :)
Cały arsenał w gotowości.
Po PIERWSZE: SZAMPON
Szampon Dove hair therapy, nourishing oil care, odzywia suche i puszące się włosy. Tak, i wysoko w składzie SLS. Przebrnęłam przez kilkanaście szamponów z SLS i bez, i doszłam do wniosku że moje włosy potrzebują silikonów. Nie mogę im całkowicie wyeliminować ich z "diety" bo się puszą i są szorstkie.
Czy szampon spełnia oczekiwania producenta-nie do końca. Owszem, bardzo ładnie wygładza i lekko "oblepia" mi włosy, dobrze oczyszcza, świetnie zmywa oleje ale super gładkich i błyszczących włosów nie zauważyłam.
cena(12 zł, na promocji- 8,99 zł )
Po DRUGIE ODŻYWKA D/S
Isana, odzywka z bawełną.
Choć większość blogerek porównuje ją z jej dawną siostrą Isaną z babassu i przemawia na korzyść tej drugiej, ja się wybiję i powiem że ta z bawełną jest o wiele lepsza. Ładnie wygładza, lekko nawilża, idealna odżywka do codziennego stosowania. Sprawia że moje loki bez problemu da się rozczesac palcami podczas mycia.
cena(6zł, na promocji 3,99 zł )
PO TRZECIE: MASKA
Maska wszystkim doskonale znana i kochana. Bardzo dobrze nawilża,ujarzmia puch no i genialnie pachnie <3
cena(10 zł, na promocji 5,99 zł)
PO CZWARTE: ODŻYWKA B/S
Odżywkę nakładam po uprzednim plunkingu. Jest wydajna, gęsta, eliminuje puch, często używam jej do reanimacji na drugi dzień.Ładny zapach i nowa zatyczka sprawiają że pielegnacja jest czystą przyjemnością.
cena(3,99 zł)
PO PIĄTE: ŻEL
Ten żel poleciła mi Malwina, i choć przy pierwszym podejściu nie polubiłyśmy się, to przy drugim już tak. Żel jest wydajny, nie wysusza włosów, świetnie utrwala, czasami zostawia sucharki, ale wystarczy bawełniana koszulka i po problemie.
cena(4,39 zł)
No i efekt końcowy(niestety, dziś nie wypadły najlepiej;/)
* PO SZÓSTE: OLEJE
Staram się pzrynajmniej raz w tygodniu je olejować.Cio najczęściej? Oliwa z oliwek, albo olej z pestek winogron z rzadkim siemieniem lnianym na min 2-3 h.
A jak wygląda Wasza pielegnacja włosów, czego używacie najczęściej?
Dora
wiem, że jak przystało na kręconowłosą ten post powinien pojawić się już dawano dawno temu, ale jakoś nie po drodze mi z nim było. Tak więc dziś o tym jak Dora dba o swoje kręcone piórka na głowie :)
Cały arsenał w gotowości.
Po PIERWSZE: SZAMPON
Szampon Dove hair therapy, nourishing oil care, odzywia suche i puszące się włosy. Tak, i wysoko w składzie SLS. Przebrnęłam przez kilkanaście szamponów z SLS i bez, i doszłam do wniosku że moje włosy potrzebują silikonów. Nie mogę im całkowicie wyeliminować ich z "diety" bo się puszą i są szorstkie.
Czy szampon spełnia oczekiwania producenta-nie do końca. Owszem, bardzo ładnie wygładza i lekko "oblepia" mi włosy, dobrze oczyszcza, świetnie zmywa oleje ale super gładkich i błyszczących włosów nie zauważyłam.
cena(12 zł, na promocji- 8,99 zł )
Po DRUGIE ODŻYWKA D/S
Isana, odzywka z bawełną.
Choć większość blogerek porównuje ją z jej dawną siostrą Isaną z babassu i przemawia na korzyść tej drugiej, ja się wybiję i powiem że ta z bawełną jest o wiele lepsza. Ładnie wygładza, lekko nawilża, idealna odżywka do codziennego stosowania. Sprawia że moje loki bez problemu da się rozczesac palcami podczas mycia.
cena(6zł, na promocji 3,99 zł )
PO TRZECIE: MASKA
Maska wszystkim doskonale znana i kochana. Bardzo dobrze nawilża,ujarzmia puch no i genialnie pachnie <3
cena(10 zł, na promocji 5,99 zł)
PO CZWARTE: ODŻYWKA B/S
Odżywkę nakładam po uprzednim plunkingu. Jest wydajna, gęsta, eliminuje puch, często używam jej do reanimacji na drugi dzień.Ładny zapach i nowa zatyczka sprawiają że pielegnacja jest czystą przyjemnością.
cena(3,99 zł)
PO PIĄTE: ŻEL
Ten żel poleciła mi Malwina, i choć przy pierwszym podejściu nie polubiłyśmy się, to przy drugim już tak. Żel jest wydajny, nie wysusza włosów, świetnie utrwala, czasami zostawia sucharki, ale wystarczy bawełniana koszulka i po problemie.
cena(4,39 zł)
No i efekt końcowy(niestety, dziś nie wypadły najlepiej;/)
Staram się pzrynajmniej raz w tygodniu je olejować.Cio najczęściej? Oliwa z oliwek, albo olej z pestek winogron z rzadkim siemieniem lnianym na min 2-3 h.
A jak wygląda Wasza pielegnacja włosów, czego używacie najczęściej?
Dora
środa, 16 października 2013
Powrót z przytupem
Witajcie,
minęły ponad 3 miesiące od ostatniego wpisu, wiele się działo, sesja, chyba najtrudniejsza ze wszystkich, potem tak jak większość moich kolegów i koleżanek wyemigrowałam na studencki zarobek, i właśnie w trakcie długich godzin spędzonych na soczyście owocowych zbiorach zaczęły kłębić mi się w głowie myśli.Myśli że tak naprawdę życie przelatuje mi między palcami, a ja udaję że chccę coś zrobić. Myślę że gdyby nie blog Michała KLIK o jakże wspaniałym tytule na który natknęłam się przed wyjazdem to nadal bałabym się nawet myśleć o ewentualnych zmianach.
Myślałam, myślałam i w pewnej sekundzie doszłam do wniosku że moje życie zależy tylko i wyłącznie ode mnie, i koniec z zabieraniem się do czegoś, jeśli chcę coś zrobić to to robię.Koniec i kropka.
I jak mówi jedna z moich ulubionych piosenek:
minęły ponad 3 miesiące od ostatniego wpisu, wiele się działo, sesja, chyba najtrudniejsza ze wszystkich, potem tak jak większość moich kolegów i koleżanek wyemigrowałam na studencki zarobek, i właśnie w trakcie długich godzin spędzonych na soczyście owocowych zbiorach zaczęły kłębić mi się w głowie myśli.Myśli że tak naprawdę życie przelatuje mi między palcami, a ja udaję że chccę coś zrobić. Myślę że gdyby nie blog Michała KLIK o jakże wspaniałym tytule na który natknęłam się przed wyjazdem to nadal bałabym się nawet myśleć o ewentualnych zmianach.
Myślałam, myślałam i w pewnej sekundzie doszłam do wniosku że moje życie zależy tylko i wyłącznie ode mnie, i koniec z zabieraniem się do czegoś, jeśli chcę coś zrobić to to robię.Koniec i kropka.
http://weheartit.com
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Postanowiłam że po powrocie wybiorę się na wymianę młodzieżową/wolontariat, jednak od postanowienia do wykoannia czasami wiedzie długa droga. Poprawka, remont, ciągle nie miałam czasu aby moje plany urealnić, jednak czułam że zaczynam się wypalać, codziennie biorąc pędzel do ręki, i malując kolejne metry kwadratowe mieszkania, stwierdziłam koniec- weszłam na grupę na fb o programie Youth in Action (o której dowiedziałam się z bloga Michała KLIK) i pierwszym co rzuciłąo mi się w oczy była wymiana polsko-litewska o charakterze historycznym, co więcej trzebabyło się decydować już bo wszystko zaczynałosię na zajutrz. W ciągu 2 h podjęłam decyzję-jadę.Zgłosiłam się i nazajutrz siędziałam już w pociągu do pięknej polskiej wioski w której odbywała się wymiana.Czy miałam obawy-jasne że tak. Nie znałam organizacji, ani jednej osoby, obawiałam się czy mój angielski jest wystarczający no i moja wiedza hostoryczna niestety nie była zbyt obszerna. Teraz wiem że była to jedna z najsłuszniejszych decyzji jakie podjęłam w ostatnim czasie-byłam pełna obaw ale odważyłam się, odważyyłam się pisać swje życie na nowo, używając kolorowych zakreślaczy, mazaków i co najważniejsze miałąm gdzieś czy inni się rozczytają czy zrozumieją, to moje życie, moje marzenia , moje wybory.
I jak mówi jedna z moich ulubionych piosenek:
http://weheartit.com
I'm feeling good
Teraz naprawdę czuję że moje życie nabiera kolorów, i choć są tacy którzy patrzą na mnie dziwnie, bo szukam dorywczej pracy, bo w listopadzie znów jadę na wymianę, bo wstąpiłam do pewnego zespołu, bo nie odkładam już wszytskiego na ostatnią chwilę odpowiadam im tylko:
BO ZACZYNAM ŻYĆ
Nie bojąc się opinii innych, bo jeśli mam czegoś żałować to tylko czegoś co zrobiłam, nie czegoś czego nie zrobiłam a chciałam, tylko się bałam.
A Wy, co zmieniliście ostatnio na lepsze w Waszym życiu?
Pozdrawiam
Dora
sobota, 6 lipca 2013
Dove-musowe rozczarowanie pod prysznic i lakierowy bubel + małe zakupy
Witajcie,
dziś chciałabym Was uraczyć recenzją nowej linii Dove pod prysznic, a mianowicie Dove Creme Mousse
Dove CremeMousse
+nie wysusza skóry
+dobrze myje
Na MINUS
-wydajność- przeważnie zwykły żel 250 ml wystarczał mi na około 2 tygodnie, ten 400 ml-zużyłam w podobnym czasie(konsystencja musu nie sprzyja oszczędności ;))
-opakowanie-pod koniec trudno wydobyć żel
PODSUMOWANIE
4/5 nie jest źle, jednak głównie przez konsystencję i regularną wysoką cenę, raczej do niego nie wrócę.
LAKIER DO PAZNOKCI NAIL POLISH by INGRID
Będąc w niewielkiej drogerii zauważyłam lakiery marki INGRID, nie miałam z nimi styczności, więc postanowiłam spróbować, a że cena tylko kusiła-3 zł trafił do mojego koszyka
Przepraszam za skórki, ciąglę walczę o to aby wyglądały tak jak trzeba. 3 warstwy lakieru u nadal widać białe końcówki...
Dziś będąc w Rossmanie kupiłam zachwalany jedwab z Green Pharmacy i kolejny lakier do paznokci z Miss Sporty "Clubing". Za jakiś czas spodziewajcie się recenzji ;)
Odbiegając od kosmetyków, sesja już za mną, co prawda zostało mi budownictwo na wrzesień ale myślę że przez wakacje zaprzyjaźnię się z igłofiltrami i budowaniem nasypów ;)
Lecę zobaczyć jak moje kruche z brzoskwiniami, piankową bezą i kruszonką rośnie w piekarniku ;)
Pozdrawiam
Dora
dziś chciałabym Was uraczyć recenzją nowej linii Dove pod prysznic, a mianowicie Dove Creme Mousse
Dove CremeMousse
Skusiłam się na niego ponieważ akurat w Rossmanie była promocja, z 16 z groszami na 8.99-grzech nie spróbować.Żel ma dużą pojemność: 400 ml.
Na PLUS:
+ cena
+pojemność
+zapach(typowy dla Dove)
+baaardzo gęsty+nie wysusza skóry
+dobrze myje
Na MINUS
-wydajność- przeważnie zwykły żel 250 ml wystarczał mi na około 2 tygodnie, ten 400 ml-zużyłam w podobnym czasie(konsystencja musu nie sprzyja oszczędności ;))
-opakowanie-pod koniec trudno wydobyć żel
PODSUMOWANIE
4/5 nie jest źle, jednak głównie przez konsystencję i regularną wysoką cenę, raczej do niego nie wrócę.
LAKIER DO PAZNOKCI NAIL POLISH by INGRID
Będąc w niewielkiej drogerii zauważyłam lakiery marki INGRID, nie miałam z nimi styczności, więc postanowiłam spróbować, a że cena tylko kusiła-3 zł trafił do mojego koszyka
Lakier to typowy nudziak i właśnie takiego brakowało w moim małym zbiorze.
Na PLUS:
+duża pojemność
+szeroki pędzelek
+cena
Na MINUS:
- bardzo rzadki
-3 warstwy, a nadal było widać białe końcówki
-schnie wieki, po 3 h po lekkim dotknięciu odbił się ślad
PODSUMOWANIE
1/5, totalny bubel, wszystko czego oczekuje się od lakieru to się nie znajdzie, na pewno do niego więcej nie wrócę
Przepraszam za skórki, ciąglę walczę o to aby wyglądały tak jak trzeba. 3 warstwy lakieru u nadal widać białe końcówki...
Dziś będąc w Rossmanie kupiłam zachwalany jedwab z Green Pharmacy i kolejny lakier do paznokci z Miss Sporty "Clubing". Za jakiś czas spodziewajcie się recenzji ;)
Odbiegając od kosmetyków, sesja już za mną, co prawda zostało mi budownictwo na wrzesień ale myślę że przez wakacje zaprzyjaźnię się z igłofiltrami i budowaniem nasypów ;)
Lecę zobaczyć jak moje kruche z brzoskwiniami, piankową bezą i kruszonką rośnie w piekarniku ;)
Pozdrawiam
Dora
niedziela, 23 czerwca 2013
Kiedy jesteś na zakręcie...
Cześć,
każdy z Was był na zakręcie, małym bądź dużym, ale posmakował tego strachu; co będzie jeśli z niego wypadnę....
Od dawna czasu czuję się jak na zdjęciu powyżej, przede mną i za mną wiele zakrętów, teraz jestem na jednym z najbardziej ostrych, z jednej strony kiedy spojrzę wokół siebie same zakręty, z drugiej ocean(możliwości).
Od dłuższego czasu walczę z moimi przeciwnościami, mam wrażenie że wszystko sprzeciwia się przeciwko mnie, bo kiedy przychodzą problemy, to nie pojedynczo, tylko hurtem.
Wszystkie na raz wchodzą na głowę(bądź do głowy) i nie wiadomo jak z nimi walczyć, bo że trzeba je pokonać to naturalne, pytanie tylko, jak?
Pierwszą rzeczą z jaką trzeba się uporać to to że:
Właśnie zaczynam walkę z kolejnym problemem, choć poprzednie nie do końca jeszcze pokonałam, to będę walczyć o swoje marzenia i życie, bo jakie ono będzie zależy przede wszystkim od nas samych.
A więc odstaw na bok chusteczki, przemyj twarz zimną wodą, spojrzyj w lustro i powiedz głośno" to moje życie, i ode mnie zależy jak będzie wyglądać, a kiedy pokonam problemy będę silniejsza niż teraz, "
Coś motywującego:
źródło
I do dzieła, wstań i zrób pierwszy krok aby pokonać swoje problemy!
każdy z Was był na zakręcie, małym bądź dużym, ale posmakował tego strachu; co będzie jeśli z niego wypadnę....
Od dawna czasu czuję się jak na zdjęciu powyżej, przede mną i za mną wiele zakrętów, teraz jestem na jednym z najbardziej ostrych, z jednej strony kiedy spojrzę wokół siebie same zakręty, z drugiej ocean(możliwości).
Od dłuższego czasu walczę z moimi przeciwnościami, mam wrażenie że wszystko sprzeciwia się przeciwko mnie, bo kiedy przychodzą problemy, to nie pojedynczo, tylko hurtem.
Wszystkie na raz wchodzą na głowę(bądź do głowy) i nie wiadomo jak z nimi walczyć, bo że trzeba je pokonać to naturalne, pytanie tylko, jak?
Pierwszą rzeczą z jaką trzeba się uporać to to że:
- problem istnieje, zaakceptować go, pogodzić się z tym i z otwartym umysłem i wielką wiarą w to że uda się nam go pokonać iść naprzód
głównym problemem w pokonywaniu zakrętów w naszym życiu jest udawanie że problemu nie ma,
odwlekanie go na później, nie przyznawanie się do niego, bo przecież problemy mają wszyscy, tylko nie ja, albo użalanie się nad sobą, każdy musi się z nimi uporać, Ty również.
- następnym krokiem jest wiara w to że uda się go pokonać,trzeba zebrać wszystko drzemiące w nas siły, włączyć program "optymizm" na full i działać
- ważne jest, aby z problemami nie zostać samemu, czasami świadomość że jest ktoś, kto może po prostu wysłuchać nas działa cuda
- musimy walczyć z problemem, ale kiedy wiemy że tą drogą nie możemy go pokonać, trzeba wybrać inną( bo jak mówi bliska mi osoba"niektórych rzeczy nie przeskoczysz, trzeba wybrać innego rozwiązanie, nie zawsze do końca różowe"), może nie prostą i betonową, ale nierówną, porośniętą niekiedy trawą która stawia opór, bo zawsze jest jakieś wyjście, może nie idealne, i takie którym chcieliśmy wszystko za sobą zamknąć, ale jest, i ono prowadzi do następnych, które z kolei wyprowadzą nas na prostą betonówkę
Właśnie zaczynam walkę z kolejnym problemem, choć poprzednie nie do końca jeszcze pokonałam, to będę walczyć o swoje marzenia i życie, bo jakie ono będzie zależy przede wszystkim od nas samych.
A więc odstaw na bok chusteczki, przemyj twarz zimną wodą, spojrzyj w lustro i powiedz głośno" to moje życie, i ode mnie zależy jak będzie wyglądać, a kiedy pokonam problemy będę silniejsza niż teraz, "
Coś motywującego:
źródło
I do dzieła, wstań i zrób pierwszy krok aby pokonać swoje problemy!
sobota, 1 czerwca 2013
Mój najstarszy
Przeglądając blogi( w trakcie przerwy projektu z sieci) natknęłam się na wpis na punkcie czego mam fioła, w moim przypadku odpowiedź jest prosta: na punkcie kotów ;) a jeśli o nich mowa to przedstawiam Wam mojego Rohana, najstraszego z całej gromadki.
Rohan
Jest u mnie od kiedy skończył 3 miesiące, co daje mu około 9 lat, tak, staruszek z niego.
To najbardziej wierne zwierzę na świecie, i nie uwierzę jeśli ktoś powie że kot nie jest wierny. On jest. Chodzi za mną wszędzie, a kiedy usiądę, wskakuje na kolana, "udeptuje" sobie miejsce i zwija się w kuleczkę.
Na co dzień Rohan i Ninja opiekują się swoją "białą damą", ale o tym już następnym razem
Dora
Rohan
Jest u mnie od kiedy skończył 3 miesiące, co daje mu około 9 lat, tak, staruszek z niego.
To najbardziej wierne zwierzę na świecie, i nie uwierzę jeśli ktoś powie że kot nie jest wierny. On jest. Chodzi za mną wszędzie, a kiedy usiądę, wskakuje na kolana, "udeptuje" sobie miejsce i zwija się w kuleczkę.
Na co dzień Rohan i Ninja opiekują się swoją "białą damą", ale o tym już następnym razem
Dora
piątek, 24 maja 2013
I ja uległam 40%...
To byłoby nierealne, żeby włosomaniaczka i kosmetykoholiczka(choć lekkiego stadium) nie odwiedziła Rossmana kiedy ten proponuje 40 %...oczywiście zniżki ;)
źródło
Niestety mój stan konta nie pozwolił na szaleństwo rossmanowskie, kupiłam to co było mi niezbędne a mianowicie:
PEELING, PERFECTA
Bardzo długo zwlekałam z kupieniem peelingu z Perfecty-i teraz wiem że to był duży błąd:
-cena, śmieszna, zdaje się że dałam 1,09 zł
-działanie TAK, TAK, i jeszcze raz TAK! Tak wygładzonej skóry nie miałam dawno, uczucie chłodu i mrowienia, a po zmyciu nie mogłam sie "nagłaskać" mojej twarzy ;)
-jest bardzo wydajny, zużyłam jakąś 1/4 saszetki
-NA PEWNO do niej powrócę ;)
ZIAJA, MASKA REGENERUJĄCA
Znana mi i bardzo lubiana maska:
-0,89 zł
-bardzo dobrze wygładza, nawilża i ujednolica koloryt skóry
-pomocna przy trądziku
-wydajna
SŁODKIE MIGDAŁY, PERFECTA
Również znana i bardzo lubiana maska:
-zniewalający zapach <3
-1,09 zł
-bardzo dobrze nawilża
-wydajna(mnie wystarcza na około 3-4 aplikacje)
ZIAJA, KREM DO TWARZY NA DZIEŃ I NA NOC Z BIO OLEJKIEM Z AVOKADO
Recenzję kremu przeczytałam oczywiście TUTAJ
Nie mogłam nie spróbować go po tylu pozytywnych opiniach i zawrotnej cenie na promocji : 5 zł z groszami ;)
Krem:
-jest baaaaaaaaaaaaaardzo wydajny, wystarczy odrobinka aby pokryć twarz,
-bardzo dobrze nawilża, po nałożeniu czułam jak krem "wnika" w skórę
-ma bardzo ładny zapach, delikatny, mleczno-kwiatowy(?)
- skóra jest wygładzona, nawilżona( po 2 użyciach)
Więcej zobaczymy po dłuższym stosowaniu, jedyne czego się boję to to aby mnie nie zapchał...
Oprócz oferty z promocji wzięłam jeszcze odżywkę 8 in 1 Eveline, moje paznkcie są w bardzo kiepskim stanie, ta odżywka już raz mi pomogła, więc liczę że zrobi to kolejny raz ;)
a Wy co upolowałyście na 40% promocji??
Dora
źródło
Niestety mój stan konta nie pozwolił na szaleństwo rossmanowskie, kupiłam to co było mi niezbędne a mianowicie:
PEELING, PERFECTA
Bardzo długo zwlekałam z kupieniem peelingu z Perfecty-i teraz wiem że to był duży błąd:
-cena, śmieszna, zdaje się że dałam 1,09 zł
-działanie TAK, TAK, i jeszcze raz TAK! Tak wygładzonej skóry nie miałam dawno, uczucie chłodu i mrowienia, a po zmyciu nie mogłam sie "nagłaskać" mojej twarzy ;)
-jest bardzo wydajny, zużyłam jakąś 1/4 saszetki
-NA PEWNO do niej powrócę ;)
ZIAJA, MASKA REGENERUJĄCA
Znana mi i bardzo lubiana maska:
-0,89 zł
-bardzo dobrze wygładza, nawilża i ujednolica koloryt skóry
-pomocna przy trądziku
-wydajna
SŁODKIE MIGDAŁY, PERFECTA
Również znana i bardzo lubiana maska:
-zniewalający zapach <3
-1,09 zł
-bardzo dobrze nawilża
-wydajna(mnie wystarcza na około 3-4 aplikacje)
ZIAJA, KREM DO TWARZY NA DZIEŃ I NA NOC Z BIO OLEJKIEM Z AVOKADO
Recenzję kremu przeczytałam oczywiście TUTAJ
Nie mogłam nie spróbować go po tylu pozytywnych opiniach i zawrotnej cenie na promocji : 5 zł z groszami ;)
Krem:
-jest baaaaaaaaaaaaaardzo wydajny, wystarczy odrobinka aby pokryć twarz,
-bardzo dobrze nawilża, po nałożeniu czułam jak krem "wnika" w skórę
-ma bardzo ładny zapach, delikatny, mleczno-kwiatowy(?)
- skóra jest wygładzona, nawilżona( po 2 użyciach)
Więcej zobaczymy po dłuższym stosowaniu, jedyne czego się boję to to aby mnie nie zapchał...
Oprócz oferty z promocji wzięłam jeszcze odżywkę 8 in 1 Eveline, moje paznkcie są w bardzo kiepskim stanie, ta odżywka już raz mi pomogła, więc liczę że zrobi to kolejny raz ;)
a Wy co upolowałyście na 40% promocji??
Dora
niedziela, 12 maja 2013
Włosy-part kwiecień
Od 31 marca minęło ponad 1,5 miesiąca więc czas na podsumowanie.
Włosy pielęgnuję tak jak to robiłam wcześniej, naczęściej siemie lniane na kilka h przed myciem.
Po lewej stan z 31 marca, po prawej z dziś. Są trochę spuszone, mam wrażenie że to reakcja na miks jaki im wczoraj zafundowałam, a mianowicie siemię lniane+ resztka olejku Babydream+ łyżeczka TEJ maski.
Potem mycie, odżywka, maska, i na koniec koszulkowanie i żel z siemienia lnianego-tym razem gęstszy.
Włosy są lekko puszone, skręt rozluźniony, maska chyba nie zadziałała zbyt dobrze( pomijając fakt że nie ma ani grama olejku arganowego w skłądzie a takowym producent się chwali).
Trudno określić, bo zdjęcia nie były robione z tej samej odległości, nie są też zbyt ostre, jednak wyraźnie widać przyrost na długości, myślę że mogą to być 2-3 cm. ;) Od ponad miesiąca piję pokrzywę i siemie lnianę więc ta mieszanka chyba działa ;)
Pozdrawiam
Dora
Włosy pielęgnuję tak jak to robiłam wcześniej, naczęściej siemie lniane na kilka h przed myciem.
Po lewej stan z 31 marca, po prawej z dziś. Są trochę spuszone, mam wrażenie że to reakcja na miks jaki im wczoraj zafundowałam, a mianowicie siemię lniane+ resztka olejku Babydream+ łyżeczka TEJ maski.
Potem mycie, odżywka, maska, i na koniec koszulkowanie i żel z siemienia lnianego-tym razem gęstszy.
Włosy są lekko puszone, skręt rozluźniony, maska chyba nie zadziałała zbyt dobrze( pomijając fakt że nie ma ani grama olejku arganowego w skłądzie a takowym producent się chwali).
Trudno określić, bo zdjęcia nie były robione z tej samej odległości, nie są też zbyt ostre, jednak wyraźnie widać przyrost na długości, myślę że mogą to być 2-3 cm. ;) Od ponad miesiąca piję pokrzywę i siemie lnianę więc ta mieszanka chyba działa ;)
Pozdrawiam
Dora
Subskrybuj:
Posty (Atom)